poniedziałek, 26 września 2016

062. Syrena- Kiera Cass


 Wystarczyło tylko, że wpadnie do wody i będzie chciała żyć dalej. Matka oceanu spełniła jej marzenie pod jednym warunkiem. Miała to wszystko odpracować. Co miesiąc musiała zaśpiewać i uśmiercić kilkanaście ludzkich istnień. Było to trudne zadanie i nie każda syrena dawała sobie z nim radę. Do tego Kahley boryka się jeszcze z innym problemem co z tego wyniknie? 

tytuł: Syrena
Autor: Kiera Cass
Data wydania: 16 marca 2016r.
Stron: 392
Wydawnictwo: Jaguar
Seria: ---
Gatunek: fatasy, młodzieżowa 
Styl pisania: 7/10
Ocena bohaterów: 5,5/10
Ocena fabuły: 5/10
Ocena ogólna: 6,5/10

Kahlen to syrena, która musi być posłuszna rozkazom wydawanym jej przez Ocean. Jej głos, odbierający rozsądek i budzący pragnienie rzucenia się w morską toń, jest śmiertelnie groźny dla ludzi. Akinli to zwyczajny człowiek – pełen ciepła, przystojny chłopak, dokładnie taki, o jakim od dawna marzy Kahlen. Jeśli się w nim zakocha, narazi ich oboje na ogromne niebezpieczeństwo… ale nie jest w stanie wytrzymać rozłąki. Czy zaryzykuje wszystko, by pójść za głosem serca?


Moja opinia:

Nigdy nie myślałam, że tak się zawiodę na książce Cass. Ile się męczyłam, żeby skończyć tą książkę. Styl pisania za bardzo się nie zmienił, ale przez to, że główna bohaterka była tak denerwująca i irytująca. Do tego nudna fabuła to styl pisania również w żaden sposób nie pomagał. 
Jak mówiłam wcześniej główna bohaterka jest po prostu najgorszą postacią jaką można było stworzyć. Słyszę od wielu osób, że to postacie z Selekcji były denerwujące to jeszcze nie mieliście styczności z Kahlen. Ta bohaterka prawie całą książkę użalała się nad sobą i prawie całą książkę powtarzał się ten sam monolog. Powieść ratują trochę jej siostry i Akinlin, chociaż czekamy tak długo na chłopaka, że po prostu czasem już powątpiewałam czy on się w ogóle pojawi. Fabuła jest po prostu przez trzy czwarte książki tak nie ciekawa i nudna, że czasem miałam ochotę wyrzucić tą pozycje przez okno. Chociaż powiem wam, że jednak końcówka trochę mnie zaskoczyła i ona była na plus. I nawet tu nie chodzi o wątek głównej bohaterki tylko jednej z jej sióstr. Książki szczerze nie polecam sama nie wiem jak przerbnełam przez nią. Naprawdę dawno nie czytałam tak nudnej i pozbawionej sensu powieści.  

sobota, 24 września 2016

061. Simon oraz inni homo sapiens- Becky Albertalli


Simon ukrywa pewien sekret, który zostaje odkryty. Nie tylko on jest zagrożony jednak również jego przyjaciel Blue z którym Simon koresponduje. Główny bohater jest szantażowany. Do tego zmaga się ze swoimi rozterkami miłosnymi. Chcę za wszelką cenę dowiedzieć się kim jest Blue. 



tytuł: Simon oraz inni homo sapiens 
Autor: Becky Albertalli
Data wydania: 8 czerwca 2016r.
Stron: 300 
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Seria: ---
Gatunek: młodzieżowa 
Styl pisania: 9/10
Ocena bohaterów: 8,5/10
Ocena fabuły: 9/10
Ocena ogólna: 9/10



Ukrywający swoją orientację seksualną szesnastoletni Simon Spier uważa, że miejsce dramatów jest na scenie teatralnej. Jednak kiedy napisana przez niego wiadomość mailowa wpada w niepowołane ręce, pojawia się ryzyko, że jego wielki sekret ujrzy nagle światło dzienne. Simon pada ofiarą szantażu: jeśli nie zostanie swatem dla klasowego błazna, Martina, wszyscy dowiedzą się, że jest gejem. A co gorsza, w niebezpieczeństwie znajdzie się także Blue, chłopak, z którym Simon wymienia maile.

W wąskiej grupce przyjaciół Simona pojawiają się coraz częstsze spięcia, korespondencja mailowa z Blue z każdym dniem robi się coraz gorętsza, a spokojne dotąd życie Simona zaczyna się dziwnie komplikować. Niechętny wszelkim zmianom chłopak musi znaleźć sposób na wyjście ze swojego bezpiecznego kokonu, zanim zostanie z niego brutalnie wypchnięty – i to tak, żeby nie zrazić do siebie przyjaciół, uniknąć kompromitacji i nie zepsuć tego, co rodzi się między nim a najcudowniejszym i najbardziej tajemniczym chłopakiem, jakiego dotąd spotkał.


Moja opinia: 

Simon oraz inni homo sapiens to książka poruszająca bardzo ważny temat w dwudziestym pierwszym wieku. Już nie raz słyszał tekst pod tytułem, że właśnie teraz zrobiła się moda na to, żeby być homoseksualistą. To jest błąd od zawsze były osoby, które wolały tą samą płeć co ona. Jednak nie dziś o tym mowa. 
Simon oraz inni homo sapiens to debiut Becky Albertalli. Miło się czytało jej książkę chociaż ma prosty styl pisania. Czasem można było jednak odczuć, że nie które sceny są nie potrzebne lub inne nie dokładnie rozwinięte wątki. Bohaterowie książki są naprawdę dobrze napisani. Simon jest dowcipny, utalentowany i zakochany. Jego przyjaciele nie są sztuczni przez co ta książka staje się bardziej wiarygodniejsza. Fabuła naprawdę jest ciekawa co powoduje, że tą książkę spokojnie można przeczytać w parę godzin i odprężyć się przy niej. Ma dużo humoru i już nie raz wybuchałam przy niej śmiechem. Jedynie nie za bardzo dopracowanym wątkiem moim zdaniem jest szantaż, który jednak jest jednym z ważniejszych wątków książki. Nie za bardzo można było go odczuć. Może tylko na początku jednak nim dalej szło się z fabułą kompletnie zapominał się o tym, że chłopak jest wykorzystywany. Myślę, że to jest lektura dla każdego. Nie jest ona napisana trudnym językiem literackim wiec szybko się ją czyta i przyjemnie. Powieść ta również w pewien sposób pokazuje aspekt tolerancji co jest na wielki plus. Polecić mogę to książkę spokojnie każdemu. 

sobota, 17 września 2016

060. Korona- Kiera Cass



Uwaga! Jeśli nie czytałeś/aś wcześnieszych tomów Selekcji czytasz na własną odpowiedzialność w recenzji mogą być spoilery do wcześnieśnieszych części. 
Recenzja pierwszego tomu, której nie za bardzo polecam ----> Rywalki
Recenzja czwartego tomu ---> Następczyni


Eadline musi coraz szybciej dorosnąć i przygotować się do jej zdania, które ciążyło jej już od urodzenia. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że dziewczyna musi wybrać pośród sześciu chłopców przyszłego męża. Czy Eadline znajdzie swojego wybranka serca? 


tytuł: Korona
Autor: Kiera Cass
Data wydania: 18 maja 2016r.
Stron: 304
Wydawnictwo: Jaguar
Seria: Selekcja
Gatunek: młodzieżowa 
Styl pisania: 8,5/10
Ocena bohaterów: 6/10
Ocena fabuły: 8/10
Ocena ogólna: 6,5/10

Dwadzieścia lat minęło od wydarzeń z „Jedynej”. Córka Americi i Maxona – księżniczka Eadlyn nie sądzi, że uda jej się znaleźć prawdziwego partnera wśród konkursowych trzydziestu pięciu zalotników, nie mówiąc już o prawdziwej miłości . Ale czasami serce znajdzie sposób, aby nas zaskoczyć. Eadlyn musi dokonać wyboru, który okaże się trudniejszy niż ktokolwiek się mógł spodziewać…


Moja opinia:

Jeśli mam porównywać Następczynie i Koronę czyli historie Eadlyne od razu można potwierdzić, że Korona jest o wiele lepsza. 
No cóż tutaj można powiedzieć krótko o stylu pisania Cass. Jest jak zawsze cudny. Miło się czyta i do tego szybko. Pisarka już od pierwszego zdania może wciągnąć swojego czytelnika do czytania jej książki. 
W Koronie wreszcie gówna bohaterka zaczyna mniej irytować przechodzi tą swoją zmianę, która często możemy ujrzeć w książkach. Jednak grze w tym tomie irytują trochę kandydaci i ich nie dojrzałe decyzje. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o każdego tylko bardziej o jednego kandydata lub o dwóch ( Szczerze już nie pamiętam ). Jednak naprawdę bohaterowie książki się polepszyli. Gównie Eadline przeszła tą swoją zmianę gdzie staje się bardziej dojrzalsza. 
Jeśli chodzi o fabułę naprawdę zaskakuje. I nie chodzi mi tu o kandydata, który kończy z naszą przyszła królową jednak również o to co się dzieje w wykreowanym świecie cioci Cass. Dowiadujemy się również tajemnic rodzinny królewskiej, których nie zdążyliśmy się dowiedzieć w eliminacjach Amy. 
Podsumowując książka jest o wiele lepsza niż poprzedni tom. Czytając książkę można naprawdę przeżyć wiele emocji zwłaszcza pod koniec. Jednak moim zdaniem powinien powstać jeszcze jeden dodatek, który dokańcza pewne kwestie związane z faktem, którego się dowiedzieliśmy pod koniec książki. Niestety nie został wyjaśniony. 

wtorek, 6 września 2016

059. Alicja w krainie zombi- Gena Showalter


Alicja nigdy nie prowadziła normalnego życia. Miała nie normalnego ojca, który nie pozwalał wychodzić jej nocami z domu, ponieważ tam czyhały potwory. Jednak czy na pewno jej ojciec był nie normalny? Całe jej życie zamienia się jeszcze w większy koszmar kiedy dochodzi do strasznego wypadku...


tytuł: Alicja w krainie zombi
Autor: Gena Shawalter
Data wydania: 25 września 2013r. 
Stron: 505
Wydawnictwo: HarperCollins
Seria: Kroniki białego królika
Gatunek: fatasy, młodzieżowa 
Styl pisania: 7/10
Ocena bohaterów: 6/10
Ocena fabuły: 7/10
Ocena ogólna: 6,5/10


"Żałuję, że nie mogę się cofnąć w czasie i postąpić inaczej w wielu sprawach.
Powiedziałabym swojej siostrze: nie.
Nigdy nie błagałabym matki, by porozmawiała z ojcem.
Zasznurowałabym usta i przełknęła te nienawistne słowa.
Albo chociaż uściskałabym siostrę, mamę i tatę po raz ostatni.
Powiedziałabym, że ich kocham.
Żałuję... tak, żałuję"



Moja opinia:
Alicja w krainie zombi nie ma za wiele spólnego z naszą dobrze znaną Alicja z krainy czarów. Jedynie można porównywać ich wygląd i nie które wątki jak biały królik pojawiający się od czasu do czasu. Gena Shawalter piszę książkę naprawdę luźnym językiem. Młodzieżowym można tak to ująć. Nie za bardzo przepadam za takim stylem jednak nim dalej się zagłębiałam w książkę to mi to nie przeszkadzało. Bohaterowi książki są naprawdę pospolici. Mamy Alicje, która zakochuje się w chłopcu, który jest najbardziej znany ze szkoły. Wszyscy się go boją i i uważają za brutalnego i nie czułego, chociaż każda z dziewczyn chciała by się z nim umówić. Jest jak taki zakazany owoc. Nie przywiązałam się za bardzo do bohaterów, może jedynie ostatnie wątki wprowadziły mnie  współczucie jednak to tyle. Jeśli chodzi o fabułę działo się w niej dużo akcji nie było dużo fragmentów gdzie mogliśmy się nudzić jednak czasami fabuła wydawała się sztuczna. Zwłaszcza gdy główna bohaterka zaczęła chodzić do nowej szkoły i jakoś ten jej smutek po tragedii minął gdy zobaczyła przystojniaka. Jednak wielkim plusem jest ostatnie 200-150 stron nie mogę wam dokładnie powiedzieć, ponieważ już za bardzo nie pamiętam. Wreszcie kiedy do nich dotarłam poczułam, że książka staje się ciekawa i fascynująca. Mam nadzieje, że kolejne tomy będą tak dobre jak koniec pierwszego tomu. Mogę powiedzieć, że polecam tą książkę spokojnie fanom zombi, można zobaczyć te sławne potwory w innym wydaniu niż zwykle do tego na razie się nie zapowiada na trójkąt miłosny jednak zobaczymy co przyniesie dalszy los książki. Powieść naprawdę można polecić na nudę.